Żaden fachowiec w świecie siatkówki nie zaprzeczy, że Michał Bąkiewicz nie jest człowiekiem od czarnej roboty. W reprezentacji, tak jak i w klubie nie jest podstawowym graczem, choć niewątpliwie na to zasługuje. Michał nie obraża się na to, że „grzeje ławę”, wręcz przeciwnie, to motywuje go do jeszcze większego wysiłku na treningach. „Bąku”, bo tak brzmi jego pseudonim, jest powszechnie uważany za zawodnika, który zawsze pomoże zespołowi w trudnym momencie meczu, lub zmieni partnera w razie jego słabszej gry. Koledzy mówią o nim w samych superlatywach, nigdy nie słyszałem o nim złego słowa, powszechnie uważany za najambitniejszego siatkarza w Europie, często za swoją pracę jest nagradzany, jako zawodnik meczu, czy najlepszy zmiennik ligi.